Racibórz

Klasztor dominikanek w Raciborzu

Gotycki kościół p.w. Św. Ducha, obecnie Muzeum, to wspaniały przykład średniowiecznej architektury właściwej dla zakonów o ścisłej klauzurze. Przez kilkaset lat była to świątynia dominikanek.
Fundatorem klasztoru dominikanek był książę Przemysł, najmłodszy syn księcia Władysława, o którym Jan Długosz tak wspomina w swoich Rocznikach: Książę raciborski Przemysł, tknięty żarliwą pobożnością, zakłada w kościele św. Ducha w Raciborzu klasztor mniszek zakonu kaznodziejskiego i daje mu jako wyposażenie wsie książęce, młyny i inne dochody, obdarowując wszystkie swoje nadania wolnościami i wielkimi przywilejami i wzywając pomsty Bożej na tych, którzy by tu chcieli siać niepokój.
Przemysł, pierwszy władca samodzielnego księstwa raciborskiego, jawi się na kartach źródeł jako dobry i religijny władca, który szczególnym kultem otaczał męczennika św. Stanisława ze Szczepanowa. 1 października 1299 roku, w klasztorze dominikanów odbyła się kapituła prowincjonalna zgromadzenia, której przewodniczył przybyły z Krakowa prowincjał Zdzisław. Książę Przemysł zjawił się tego dnia w refektarzu klasztoru, w którym dominikanie zgromadzili się na obiad. Tu Bogu i Najświętszej Marii Pannie ślubował, że założy w Raciborzu klasztor sióstr dominikanek. Darowiznę na ten cel terenu pod budowę, młyna Kunowego na Nowym Mieście oraz wsi Ocice ogłosił protonotariusz książęcy Jan. Symbolem przyjęcia książęcej donacji było odebranie przez Zdzisława czapki od Przemysła. Wspomnianą datę przyjmuje się za początek procesu fundacyjnego klasztoru dominikanek p.w. Świętego Ducha.
9 kwietnia 1306 roku książę, przeczuwając zbliżającą się śmierć, wydał dokument, który nazwał swą ostatnią wolą i testamentem. Przypomniał tu swoje śluby “dla zbawienia duszy” oraz pomnożył wcześniejsze darowizny. Skonkretyzowane zostało miejsce pod budowę klasztoru. Był to teren przy bramie Św. Mikołaja. Włości dominikanek książę polecił na wieczyste czasy zwolnić od wszelkich ciężarów i danin na rzecz księcia. Uczynił tak ze względu na zamiar umieszczenia w przyszłym konwencie swojej córki Eufemii. 9 kwietnia 1306 roku, co jest faktem godnym podkreślenia, konwent dominikanek w Raciborzu otrzymał wyjątkowy immunitet, zwalniający siostry z obowiązku dostarczania na potrzeby dworu książęcego wozów, nawet w razie wojny obronnej. Jako patronów, obok Św. Ducha, książę Przemysł wymienił: Michała Archanioła, Apostołów Piotra i Pawła, św. Jana Ewangelistę, św. Annę i św. Agnieszkę. 7 maja, a więc niespełna miesiąc po spisaniu testamentu, władca zmarł. Klasztor składał się w początkowej fazie z zabudowań drewnianych i prawdopodobnie małej kaplicy. Dopiero w 1317 roku siostry rozpoczęły budowę kościoła klasztornego p.w. Św. Ducha i Najświętszej Marii Panny. Przeszkodą były prawdopodobnie klęski nieurodzaju oraz epidemie. Te ostatnie dotknęły Racibórz szczególnie. Kościół stanął w pełnej krasie dopiero w 1334 roku. Konsekrował go biskup wrocławski Nanker. Do dziś stanowi prostą bryłę sytuowaną w pierzei ulicy, dostosowaną do całości zabudowań klasztornych. W części zachodniej nawy znajdowała się obszerna murowana empora zakonna. Wieża został dostawiona w późniejszym okresie.
Trudno dziś dać jednoznaczną odpowiedź na pytania, jaka była chronologia budowy poszczególnych części kompleksu klasztornego. Zdaje się słusznie Carl Linge, pierwszy rektor utworzonego w 1818 roku Królewsko-Ewangelickiego Gimnazjum w Raciborzu, pisze, że ze względu na liczne pożary, które strawiły nie tylko zabudowania ale i dokumenty “nie znamy nawet pierwszego miejsca najstarszego domu zakonu i kościoła”. Nierozwiązany jest przede wszystkim problem datowania wzniesienia kościoła wraz z prezbiterium kryjącym szczątki książęce, możnowładcze i zakonnic oraz przyległej do niego kaplicy p.w. Św. Ducha, która na początku XIX wieku była w złym stanie i groziła zawaleniem. Być może pełniła ona rolę pierwotnej świątyni i jednocześnie mauzoleum Piastów. Obok Ofki, o czym dalej także mowa, spoczęli tu jej ojciec Przemysł, matka Anna i brat Leszek.
Klasztor dominikanek był bardzo bogaty w uposażenia książęce z okresu fundacji oraz majątki zakonnic, które zawsze po ich śmierci przejmował. Jako że były to książęce i możnowładcze córy, majątek dominikanek był spory. O wiele uboższy był klasztor dominikanów, który powstał co prawda pół wieku wcześniej, ale już od początku XIV wieku funkcjonował w cieniu fundacji dominikanek. By chronić ten stan, zakonnice przy każdej okazji zabiegały u książąt o protekcję w sprawach majątkowych, a książę Leszek nakazał mieszczanom odmówić posłuszeństwa każdemu nowemu władcy księstwa do czasu zatwierdzenia przez niego klasztornych przywilejów. 2 lipca 1345 roku wszystkie donacje zatwierdził oraz otoczył swoją opieką papież Klemens VI.
Z czasem ochrona ta słabła. W Rocznikach Długosz wspomina: Z biegiem czasu księżna Ofka kupiła dla klasztoru miasto Baworów (Baborów) i siedem wsi, które książę raciborski Mikołaj, syn Janusza, zagarnął gwałtem i ze szkodą klasztoru sobie przywłaszczył. Jego synowie Wacław i Janusz, podobnie jak on występni nic sobie robiąc z nałożonych na nich kar kościelnych, podzielili między siebie wspomniane dobra zupełnie jak dziedziczne.
W relacji tej chodzi o Mikołaja V (zm. 1452) i jego dwóch synów: Jana (zmarł w 1482 lub 1483 roku) i Wacława III (zmarł w 1478 roku). Naruszenie podstaw ekonomicznych funkcjonowania dominikanek sprawiło, że większymi względami władców i mieszczan zaczął się cieszyć konwent męski zakonu kaznodziejskiego. Dochodziło przez to często do sporów z klerem kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Dominikanie otrzymywali liczne zapisy testamentowe, przejmowali pogrzeby i administrowali sakramentami, a to budziło zazdrość kapituły kolegiackiej. Z czasem jednak mieszczaństwo stało się bardziej szczodre dla kolegiaty.
Konwent dominikanek przestał istnieć w 1810 roku, w czasie pruskiej sekularyzacji dóbr kościelnych. Wyposażenie kościoła Św. Ducha sprzedano okolicznym parafiom. Nie wiadomo natomiast, co się stało z archiwum, prawdopodobnie zresztą dość ubogim ze względu na liczne pożary. Kościół Św. Ducha przejęli potem ewangelicy, zaś pomieszczenia klasztorne zostały zaadaptowane na Królewsko-Ewangelickie Gimnazjum. Od 1927 roku, po tym, jak ewangelicy przenieśli się do nowego kościoła przy obecnej ul. Ogrodowej, w dawnym kościele Św. Ducha znajduje się muzeum. Przed wojną miało ono bogate zbiory w działach: prehistoria, mineralogia, geologia, militaria, sztuka kościelna, kultura regionu i starożytność. Spora część z nich zaginęła w 1945 roku. Mimo to Muzeum w Raciborzu, z sukcesywnie odbudowywanymi kolekcjami, jest dziś jedną z bogatszych w eksponaty placówką na Górnym Śląsku.


Klasztor dominikanów w Raciborzu

Dokument założycielski klasztoru został wydany 14 kwietnia 1258 roku przez księcia Władysława, który ufundował klasztor w imieniu swoim, swojej matki Wioli i nieżyjącego brata Mieszka Otyłego, zmarłego 22 października 1246 roku. W Raciborzu w owych czasach obradowała kapituła toteż przy wydawaniu dokumentu założycielskiego było obecnych wielu rycerzy, osób duchownych i świeckich, m.in. palatyn opolski komes Mroczek, notariusz Godhard, kasztelanowie Opola, Mikołowa i Siewierza, wójt raciborski Gottschalk, a przede wszystkim biskup wrocławski Tomasz I, który złożył swoją pieczęć pod dokumentem. W dokumencie widnieje zapis, że dla zakonu miał być postawiony dom przy kościele św. Jakuba. Książę oddał w ręce dominikanów pożytki i dochody z odnogi rzeki Psinki wraz z młynem oraz należne mu daniny od ław rzeźniczych. Natomiast cech rzeźników dostarczał także łój do wiecznej lampy kościoła św. Jakuba aż do 1811 roku. W 1546 roku pożar strawił całe zabudowania klasztorne. Klasztor został odbudowany w 1573 roku, a już w 1574 roku kolejny pożar dotknął konwent. W 1810 roku rząd pruski przeprowadził sekularyzację dóbr kościelnych. Majątek raciborskiego klasztoru bez wartości budynków oszacowano na 14 590 florenów, z czego same kapitały pieniężne wynosiły 13 479 florenów. Niestety, budowle klasztorne zostały rozebrane.
Klasztor znajdował się na północ od kościoła. Swoją powierzchnią zajmował duży obszar, sięgając aż do murów miejskich.
Niestety do naszych czasów nie zachował się żaden wizerunek gmachu klasztornego. Jedynymi dokumentami mówiącymi o jego wyglądzie są plany przebudowy. Bowiem po sekularyzacji zamierzano adaptować zabudowania na potrzeby starościńskiej królewskiej kasy podatkowej i akcyzowej (Landrätliche Königliche Steuer- und Accise-Casse). Z tych planów wynika, że zabudowania klasztorne rozpoczynały się przy prezbiterium kościoła św. Jakuba, które ciągnęły się na długość około 34 metrów w kierunku północnym, mając około 8,5 metra szerokości. Przy końcu skrzydła zabudowania były skierowane na zachód na długość około 30 metrów (skrzydło północne) oraz na szerokość 7 metrów. Natomiast wzdłuż północnej ściany kościoła znajdowały się znacznie węższe zabudowania, mające około 4 metrów szerokości. Jednak nie wiadomo czy było to trzecie, południowe skrzydło klasztoru. W projekcie nie ma również zaznaczonego czwartego, zachodniego skrzydła, które zamykałoby dziedziniec klasztorny. W planie było rozważane wykorzystanie pomieszczeń na parterze wzdłuż północnej ściany kościoła oraz pięter skrzydła wschodniego i północnego. Parter miał być przeznaczony na magazyny towarowe, pomieszczenia biurowe i kasę, a na piętrze miały znajdować się trzy mieszkania, m.in. dla dzwonnika oraz dalsze pomieszczenia starościńskiego biura królewskiej kasy podatkowej i akcyzowej.
Istniał również inny projekt, który zakładał umieszczenie w skrzydle wschodnim pomieszczeń dla całego batalionu landwery (czterechkompanii piechoty i szwadronu kawalerii. Z tego planu wynika, że budowla miała dwa piętra, a pozostałe skrzydła zostały pominięte.
Ostatecznie zabudowania klasztorne zostały rozebrane, a na terenie klasztoru został urządzony plac ćwiczeń do jazdy konnej dla II pułku ułanów generała Dallwiga oraz wybudowano stajnie garnizonowe na 152 konie[8]. Jesienią 1870 roku w stajniach umieszczono 520 francuskich jeńców, a dostęp do tych terenów został zamknięty.
Ostatecznie stajnie rozebrano, a do dzisiaj zachowała się ujeżdżalnia, która obecnie została zaadaptowana na halę targową. Jedyną pozostałością po klasztorze, a właściwie po krużganku klasztornym, jest zakrystia kościelna od strony placu Targowego.

Wiesław Długosz - Dokumenty Śląska               Design by Gabfire | Courtesy Open Web Design